Dzień 9, Pokhara
W sumie to dzisiejszy dzień spędziłam w autobusie z Katmandu do Pohkary. Trasa jest przepiękna; droga wije się wśród górskich szczytów i przecina jedną wioskę za drugą. W dolinie widać pola uprawne, mieszkalne chatki oraz krystalicznie czystą rzekę, która co rusz pojawia się i znika w zasięgu wzroku. Na horyzoncie oczywiście nieustannie majaczą Himalaje... Sielanka? Nic z tych rzeczy. Droga jest bardzo kręta i wyboista co sprawia wrażenie jakby autokar jeździł po schodach, a nie po asfalcie. Dodatkowo jest bardzo wąsko i przez większość trasy szosa wybudowana jest na zboczu góry, co absolutnie nie powstrzymuje kierowców przed urządzaniem sobie rajdów. Motory wyprzedzają auta, te wyprzedzają minibusy, minibusy wyprzedzają busy a busy wcinają się przed autokary. Kolejna wyprawa pełna wrażeń :D
Faktycznie jest tu trochę niebezpiecznie, ale obyło się bez większych kłopotów. Ze względów bezpieczeństwa większość turystów wybiera te największe środki transportu, które jadą relatywnie najspokojniej. Pohkara leży w odległości 200 km od Katmandu, ale pokonanie jej zajmuje ponad 7, 8 godzin. Dlatego większość kierowców stara się skrócić czas do minimum. Słyszałam, że minibusy docierają do Pokhary w niecałe 4 godziny, ale ja prędzej skoczyłabym na bungie niż skorzystała z ich usług:D
![]() |
Wymagająca podróż została wynagrodzona pięknymi widokami nad jeziorem Phewa (Fewa) Lake w Pokharze. |
Czyli to nie dla mnie, Bardzo boję się szybkiej jazdy... do tego te warunki... az robi mi się gorąco od samego myślenia o tym ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o szybkość, to nie jest aż tak źle jeżeli wybierze się zwykły autokar - 200km w 7-8 godzin, taki dystans to w Polsce szybciej się przejedzie rowerem :D
UsuńDokładnie, też mi się tak wydaje :)
UsuńJa w sumie mam bardzo podobnie ;p
UsuńŚwietny wpis! :D
OdpowiedzUsuńMi tez się świetnie czytało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania :)
UsuńFajnie się czytało wpisik :)
OdpowiedzUsuńJa też mam takie odczucia :)
UsuńMi również :)
OdpowiedzUsuńGenialna fotka ;D
OdpowiedzUsuńChiński to podobno bardzo trudny język...
OdpowiedzUsuńPotwierdzam z doświadczenia :D
UsuńBardzo duże wrażenie robi to zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńFakt, zdjęcia są absolutnie olśniewające ;)
UsuńFajne kolory są na tym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńAno, na mnie też to zrobiło bardzo duże wrażenie :)
UsuńPrześliczne jest to zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Również mi się tak wydaje ;D
UsuńJa też mam zamiar zacząć się uczyć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam przeglądać w wolnej chwili blogi tego typu. Na pewno będę częściej tutaj zaglądać. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńSuper blog. Lubię blogi o takiej tematyce. Będę częściej tutaj zaglądać.
OdpowiedzUsuńMuszę odwiedzić ten rejon świata! :D
OdpowiedzUsuńOby więcej takich wpisów :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam podróżować. Na pewno tam wpadnę.
OdpowiedzUsuńSuper inspiracja :)
OdpowiedzUsuńBardzo inspiruje i motywuje mnie ten blog.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis daje do myślenia
OdpowiedzUsuńCiekawy temat, czekam na dalsze wpisy
OdpowiedzUsuńCiekawy, dobry opis
OdpowiedzUsuń