niedziela, 31 stycznia 2016

Kierunek: Nepal

Flaga Nepalu
Czas na kolejną wyprawę! Tym razem na celowniku mam Nepal. Jak na Azję, to mały kraj, wciśnięty pomiędzy dwóch gigantów: Chiny i Indie. Zamieszkuje go prawie 27 milionów ludzi. I dwoje z nich, nie tylko zaprasza mnie w odwiedziny, ale także prosi aby przypomnieć Drogim Czytelnikom Skośnego Oka, że Budda urodził się właśnie w Nepalu, a nie w Indiach. Z przyjemnością spełniam prośbę, hahaha. Jest to oczywiście dumą każdego Nepalczyka, mimo, że Hinduizm jest główną religią kraju.

Wiadomo, jak Nepal to i Himalaje. Ponad 80% powierzchni tego kraju pokrywają góry o średniej wysokości ok. 6000 m n.p.m! Choć tym razem w planach nie mam długich trekingów i zdobywania ośmiotysięczników, to na pewno będę miała nie jedną okazję podziwiać majestat najwyższych gór świata i ich perełkę Mt. Everest. Mimo, szczyt leży na granicy z Chinami, to stał się wizytówką właśnie Nepalu. Przez lokalnych nazywany Czomolungmą, co roku przyciąga rzesze turystów z całego świata. Wszyscy pragną choć rzucić okiem na legendarną górę, część z nich wybiera się na popularny treking do bazy pod Everestem, a jedynie nieliczni nadludzkim wysiłkiem zdobywają jej szczyt.