Nepalskie wioski

Dzień 10, Pokhara

Po lewej stronie widać wysepkę ze świątynią.

Perełką tego miasta jest jezioro Phewa, pośrodku którego na wysepce wybudowana jest mała hinduska świątynia. Jedyny sposób żeby się tam dostać, to wypożyczyć kolorową łódkę czekającą na brzegu nieopodal. Można również wybrać się na krótki treking po drugiej stronie jeziora, gdzie na szczycie wzniesienia znajduje się buddyjska Stupa. Popularne miejsce, gdzie zarówno turyści jak i Nepalczycy podziwiają zapierającą dech w piersiach scenerię okolicy - w dole krystalicznie czyste jezioro, kolorowe łódki, tętniące życiem miasto i panorama himalajskich szczytów w tle. To dopiero widoki!

Kolorowe łódki nad brzegiem jeziora.

Po wspinaczce na szczyt warto wybrać się w drogę powrotną lokalnymi wioskami, gdzie uprzejmi mieszkańcy z entuzjazmem wskażą tylko im znany skrót do miasta. Większość dzieci tutaj mówi dość dobrze po angielsku, co bardzo ułatwia komunikację. Podobnie jak w Chinach, w Nepalu również tworzy się pola tarasowe, gdzie o tej porze roku najczęściej kwitnie rzepak. Całe zbocza gór zabarwiają się na żółto i tylko gdzieniegdzie wyrastają małe wioski albo pojedyncze domki. Niespotykany widok w porównaniu do Polski, gdzie w złote pola rzepaku rozciągają się aż po horyzont.

Mówisz, że z Polski jesteś...? Podejrzliwy chłopiec w wiosce pośród tarasowych pól rzepaku.