niedziela, 16 czerwca 2013

Liebster Award

Serdecznie dziękuję autorowi bloga Dzień Dobry Hanoi za wyróżnienie Liebster Award. Jest to nagroda dla młodych blogów i ma za zadanie pomoc w ich promocji. Zgodnie z zasadami, najpierw osoba nominowana odpowiada na 11 pytań zadane przez Wyróżniającego, a następnie zadaje 11 pytań kolejnym 11 wyróżnionym przez siebie początkującym bloggerom.
Oto moje odpowiedzi:

1. Leżenie na plaży czy łażenie po górach?
- Łażenie po plaży.

2. Wielka metropolia czy mniejsze miasteczko?
- Wielka metropolia, najlepiej Szanghaj ;)

3. Częste zmiany czy zapuszczanie korzeni w jednym miejscu?
- Zmiany! Ale znowu nie za często...

4. Jakiej polskiej potrawy najbardziej Ci brakuje?
- Białego sera! 
PS. No i jeszcze pierogów ruskich (zawsze brzmią tak polsko;) Najlepiej ze śmietaną i ketchupem.

5. Czy z urlopu w Polsce przywozisz ze sobą flaszkę wódki?
- Obowiązkowo Żubrówkę!

6. Czy zdarza Ci się przeklinać po polsku w miejscu publicznym (poza Polską:)
- Przecież nikt i tak nie rozumie ;)

7. Czy ludzie się na Ciebie gapią?
- Ciągle!

8. Czy to lubisz?
- Nienawidzę! Staram się nie zwracać na to uwagi, ale jak mam dość, to farbuję włosy i czuję się prawie niewidzialna :D

9. Jaka była podstawowa motywacja do założenia bloga?
- Musiałam dać  upust swojej desperacji podczas szukania nowego mieszkania (Skośnym Okiem: Mieszkanie) Och! Nawet nie przypominajcie..

10. Co robisz gdy weny i tematów brak?
- Szukam inspiracji w internecie.

11. Czy chciała rzucić wszystko i wrócić do kraju na stałe???
- Nie teraz. Ledwo co rzuciłam wszystko w Polsce ;)

czwartek, 6 czerwca 2013

Życie codzienne w Chinach

chińśka flaga życie codzienne w chinachCzęsto ludzie pytają mnie jak wygląda życie codzienne w Chinach. Temat rzeka. Wiele osób napisało książkę starając się odpowiedzieć na to pytanie. Ja jednak podjęłam wyzwanie i dzisiaj postaram się przybliżyć Wam chińską (nie)codzienność w telegraficznym skrócie:

Zaraz po przyjeździe do Chin:
  1. Ruch tutaj to istne szaleństwo! Masz problem z przejściem przez pasy. Za każdym razem kiedy ci się to udaje, czujesz się jakbyś wygrał walkę na śmierć i życie. Poco im światła, skoro bez względu na kolor zawsze coś próbuje mnie rozjechać? Taksówce niemal się to udało już 2 razy w ciągu pierwszych 24 godzin od przyjazdu do Chin, a to dopiero początek! Nadciągające zewsząd chmary trąbiących skuterów nieodparcie przypominają ci atak gigantycznej szarańczy, a najbardziej ze wszystkiego przerażają cię autobusy, które przemieszczają się po mieście jak czołgi. 
  2. Czy oni kiedyś przestają trąbić?
  3. Nie korzystasz z transportu publicznego, bo po przeliczeniu na złotówki taksówki kosztują grosze. Korzystasz jedynie z metra, i to tak często jak możesz - nowoczesne no i wszędzie można się dostać tak szybko i wygodnie! Tłok traktujesz jako atrakcję.
  4. Jak tu tanio!
  5. Jedzenie jest tu pysze i tanie! możesz jeść chińszczyznę do końca życia. Niestety, widmo laduzi (rewolucje żołądkowe) dopada cię już pierwszego tygodnia.
  6. Gdzie się podziały chińskie dzieci? Do tej pory spotykasz tylko te najmniejsze, które mają rozcięcie w spodenkach i robią gdzie popadnie jak małe pieski. Ohyda!
  7. Wszyscy wyglądają tak samo! Ciężko Ci rozróżnić kobietę od mężczyzny, w dodatku wszyscy są strasznie brzydcy. I gdzie się podziali chińscy seniorzy?
  8. Mężczyźni wyglądają bardzo zniewieściale, podejrzewasz, że znaczna część męskiej populacji to homoseksualiści. Jeżeli jesteś mężczyzną na pewno zastanawiasz się gdzie podziały się te wszystkie piękne Azjatki?
  9. Oni tu chodzą w piżamach po ulicy!
  10. Rozpoczynasz naukę chińskiego, jednak nie idzie ci tak łatwo. Wszystkie słowa brzmią tak samo, wszystkie znaki wyglądają identycznie, a tonów nawet nie próbujesz zapamiętać. Mimo ogromnych wysiłków, żaden Chińczyk nie rozumie cię na ulicy. Bardzo szybko zaczynasz podejrzewać, że tego języka po prostu nie da się nauczyć.
  11. Wszystkie weekendy i święta wykorzystujesz na zwiedzanie. 
  12. Prośby Chińczyków czy mogą zrobić ci zdjęcie traktujesz jako atrakcję.