Dzień 9, Pokhara
W sumie to dzisiejszy dzień spędziłam w autobusie z Katmandu do Pohkary. Trasa jest przepiękna; droga wije się wśród górskich szczytów i przecina jedną wioskę za drugą. W dolinie widać pola uprawne, mieszkalne chatki oraz krystalicznie czystą rzekę, która co rusz pojawia się i znika w zasięgu wzroku. Na horyzoncie oczywiście nieustannie majaczą Himalaje... Sielanka? Nic z tych rzeczy. Droga jest bardzo kręta i wyboista co sprawia wrażenie jakby autokar jeździł po schodach, a nie po asfalcie. Dodatkowo jest bardzo wąsko i przez większość trasy szosa wybudowana jest na zboczu góry, co absolutnie nie powstrzymuje kierowców przed urządzaniem sobie rajdów. Motory wyprzedzają auta, te wyprzedzają minibusy, minibusy wyprzedzają busy a busy wcinają się przed autokary. Kolejna wyprawa pełna wrażeń :D