czwartek, 28 lutego 2013

Dwie Wieże i Smog

Smog w Szanghaju
Zaraz po wschodzie słońca samolot wkroczył nad spowity gęstą mgłą teren. Przez szarożółty płaszcz szanghajskiego smogu przebijały się jedynie dwie wieże: SWFC (Shanghai World Financial Center, potocznie zwany Otwieraczem) oraz Shanghai Tower (wciąż w budowie). Aby wylądować maszyna musiała zakręcić nad całym miastem, dając nam jeszcze lepszy widok na skalę zanieczyszczenia. Smog sięgał aż po horyzont, jedynie od północnego wschodu ograniczała go brunatnożółta woda delty Jangcy, po której powolnie snuły się obładowane barki. Ponury widok. I pomyśleć, że kiedyś narzekałam na powietrze w Krakowie... Za to pogoda jest rewelacyjna, 18 stopni, umiarkowana wilgotność i tyle słońca ile przebije się przez smog. W porównaniu do europejskiej zimy - idealnie!

I oto jestem, w Szanghaju. Mimo zanieczyszczeń, bardzo lubię to miasto i dobrze jest być tu z powrotem. Jutro mamy się już pokazać w szkole, nikt nie wie dokładnie po co, gdyż wykłady zaczynamy dopiero od poniedziałku. To bardzo typowa sytuacja w Chinach. Po prostu zaburza to rytm wykładów, a oficjalnie trzeba zacząć od pierwszego, więc piątek jest przeznaczony na "organizację". 

W tym semestrze wybrałam następujące przedmioty: Zachowanie konsumentów, Biznesowy chiński, Handel międzynarodowy, Podstawy prawa, Etyka w biznesie, Logistyka i zarządzanie łańcuchem logistycznym (Logistics & Supply Chain Management), Tradycyjna filozofia chińska i jej wpływ na obecne Chiny oraz Porównanie pomiędzy Chinami, Koreą i Japonią. Zapowiada się więc ciekawy semestr. Mam okienko w czasie kaligrafii, więc może znowu uda mi się wkręcić na te zajęcia poza programem.

2 komentarze: