piątek, 3 maja 2013

Chińska logika

Znalezione ostatnio na Facebooku jednego z moich znajomych (w wolnym tłumaczeniu):
Oto co mnie dzisiaj spotkało... Wchodzę na siłownię, a pani na recepcji mówi: "Przepraszam, ale nie możesz dzisiaj wejść, ponieważ skończył ci się karnet." Więc mówię do niej "ok, to może odnowię go teraz?" Kobieta mi na to że: "oczywiście, ale musisz pójść na górę żeby to zrobić". "Nie ma problemu" i skierowałem się w stronę schodów. "CZEKAJ! Nie możesz wejść na górę, bo skończył ci się karnet!" Pytam się jej jak więc mam go odnowić skoro nie mogę wejść na górę? Zatkało ją na 2 minuty, po czym zaproponowała żebym przyszedł jutro. Na co ja do niej, że dlaczego jutro? I wtedy popatrzyła na monitor komputera i powiedziała: "Oh, przepraszam. Twój karnet jest ważny jeszcze 2 tygodnie."
Klasyczny przykład chińskiej logiki, a raczej jej braku. Zawsze bawią mnie takie sytuacje i osobiście uważam je za bezcenne doświadczenia. Sprawiają one, że chińska codzienność zamienia się w codzienną niecodzienność. 

Właśnie wpadło mi w ręce jeszcze jedno zdjęcie zahaczające o ten temat... Oto instrukcja obsługi latawca:


4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Haha może masz jakąś ciekawą historię z własnego doświadczenia?

      Usuń
  2. mam hita ostatnich tygodni, ale historia przydluga:
    http://tayble.blox.pl/2013/04/Jak-w-bankuchinskim.html
    siedze w Chinach 4ty rok, ale nigdy nie przestana mnie zaskakiwac...
    pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ta historia to też standard. Ja również zauważyłam, że lepiej iść samodzielnie i siedzieć do oporu, wtedy nie mają wyjścia, i muszą załatwić sprawę "porządnie".

      Usuń