niedziela, 1 grudnia 2013

Shanghai International Marathon 2013

Dzisiaj odbył się 14sty Szanghajski Maraton. Wystartowałam na pół dystansu i właśnie dochodzę do siebie. Ach! Czuję, że żyję! Wszystkie cele osiągnięte: dobiegłam do mety poniżej 2 godzin, bez kontuzji, bez zatrzymywania i do tego jeszcze odstawiłam kumpli z roku! 

Co za przeżycie! Polecam wszystkim wziąć udział w takiej imprezie chociaż raz w życiu. Podobno w tym roku w biegu wzięło udział ponad 35,000 uczestników (dane potrzebuję jeszcze potwierdzić:)! Na starcie radosny tłum rozgrzewał się przy dźwiękach skocznej muzyki, a dookoła panowała wibrująca atmosfera wyczekiwania. Jeszcze tylko dumny hymn Republiki Ludowej Chin i STARTUJEMY! 

Tak tu było tłoczno! Start odbył się na Bundzie.
Pierwsze 10-11 km przeleciało dość szybko. Z bliżej niewyjaśnionych przyczyn po 11 km każdy kolejny był dłuższy od poprzedniego;) Na szczęście na całej trasie zostały zorganizowane grupy dopingujących, którzy dodawali biegnącym otuchy. Nikt nie mówił, że będzie lekko, prawda? :) Maraton miał też swój chiński akcent. Grupy kobiet przebrane w tradycyjne stroje i grające na tradycyjnych chińskich instrumentach nadawały temu wydarzeniu wyjątkowy chiński charakter. Uśmiech wzbudzała również część startujących, która podeszła do biegu z niecodziennym poczuciem humoru; biegł klaun, superman, choinka z prezentami, czy grupa Japończyków przebranych za mięśnie. Cóż za fantazja! Hahaha
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz