piątek, 3 stycznia 2014

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło

Dzień 6. Powrót z Ha Long

Mgła jak była, tak jest. Coś nie mam szczęścia do głównych atrakcji turystycznych; remont w Zakazanym Mieście, powódź w Varanasi, a teraz mgła w Ha Long. Cóż, bywa...

Dzisiaj na pokładzie panują bardzo spokojne nastroje. Boli Dupa ujął mnie pokorną akceptacją konsekwencji imprezowania zeszłej nocy i chyba jako jedyny jest w pełni gotowy na 5 godzin telepania się w autobusie z powrotem do Hanoi. Byle dalej od Ha Long! Hahaha


W drodze powrotnej
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Poznany na łódce Tomek Polak przyznał się, że jest zapalonym motocyklistą i obiecał pomóc rodaczce w ostatecznym wyborze motoru. Zawsze przyda się dobra rada, zwłaszcza od eksperta;) Motor ogarniemy jutro, jak już pozbieramy się po przeżyciach z Ha Long.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz