niedziela, 5 stycznia 2014

Turystyczna porażka

Dzień 8. Ninh Binh

Ci pomarańczowi, to rozkrzyczani turyści:)
Wybraliśmy się dzisiaj do Trang An, gdzie miały być przepiękne jaskinie, które podziwia się wpływając do środka małymi łódkami. Brzmi bajecznie! Kiedy dotarliśmy na miejsce w przerażeniu obserwowaliśmy tabuny turystów pakujących się na łódki, które chmarą podążają w stronę jaskiń. Zabraliśmy się stamtąd z prędkością światła i odjechaliśmy krętą drogą wśród wapiennych skał i lokalnych wiosek.
  

Niedługo potem wyjechaliśmy na bezkresne pola ryżowe. Te przemiłe panie szczerze próbowały pomóc nam wydostać się z gąszczu ścieżek w stronę miasta, ale ku rozbawieniu wszystkich nie udało nam się dogadać. 

Postanowiliśmy zrobić sobie przerwę od jazdy i wdrapać się na jedną ze skał wyrastających nieopodal drogi. Szybka przeprawa przez rzeczkę znalezioną łódką, krótka wspinaczka i wysiłek został nagrodzony widokiem na otaczającą nas okolicę. O tej porze roku na północy Wietnamu dopiero sadzi się ryż, więc świeżo zalane błotniste pola świetnie odbijają promienie zachodzącego słońca. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz