sobota, 24 marca 2012

Tutejszy mięsny

 
Panie z sanepidu by się popłakały... W Europie garaże są czystsze niż ten sklep. Niestety taka higiena jest tutaj na porządku dziennym. U rzeźnika, jak na zdjęciu, mięso jest stale wystawione na 30 stopniowy upał. Na targach, jest chowane w zamrażarkach, które są wyłączane na noc, a mięso jest w kółko zamrażane i rozmrażane. W sumie nie wiadomo co gorsze. Trzecia opcja to supermarket taki jak Tesco albo Carrefour, ale tu mięso też nie jest najlepszej jakości. Znacie legendy krążące o mięsie z hipermarketów w Polsce, to wyobraźcie sobie co musi się dziać w Chinach. To prawda, że część "produktów mięsnych", takich jak niektóre ryby, owoce morza, małe węże, czy coś co przypomina żółwie, można kupić tu jeszcze żywe, ale na targach i tak jest lepszy wybór i wszystko jest świeższe. Jedyne mięso dobrej jakości można dostać w najlepszych (głównie) zagranicznych restauracjach, które zwykle jest sprowadzane z zagranicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz