środa, 14 sierpnia 2013

Ślub w domowym zaciszu

Dzień 11. Dhaka

Mehndi - tatuaże z henny.
Z rana zaliczyłam dzisiaj kolejną wizytę w parlor, czyli bengalskim salonie piękności. Tym razem robiłyśmy tatuaże z henny zwane mehndi; panna młoda czerwone, a ja i jej siostra czarne. Z fascynacją obserwowałam jak kwieciste wzory rozrastają mi się na rękach; podobne esy floresy zdobią również wewnętrzną stronę moich dłoni. Tak mi się to spodobało, że aż zaczęłam na poważnie rozważać prawdziwy tatuaż! Mehndi panny młodej jest znacznie bardziej skomplikowane; nałożenie go trwało ponad godzinę! Biedna Tasfia spędzi pół życia u kosmetyczki... W sumie, jestem pewna, że ja sama spędzę mniej czasu w salonie piękności przed swoim własnym ślubem; już powoli mam dość, a tu jeszcze dwie imprezy!

Dzisiejszego wieczoru my mamy wolne, ale para młoda i ich rodziny nie. To właśnie dzisiaj odbyło się podpisanie dokumentów, czyli według prawa oraz tradycji faktyczny moment zawarcia małżeństwa. Tasfia oraz Tanvi (para młoda) postanowili, że ta najważniejsza ceremonia odbędzie się z w domowym zaciszu, z dala od setek gości. Zaproszona została wyłącznie najbliższa rodzina oraz znajomi, więc nie braliśmy w niej udziału. Na szczęście istnieje Facebook i można co nieco podejrzeć...

Wszyscy zebrali się w domu Tasfii panny młodej; ona w jednym pokoju razem z kobietami z obu rodzin, a Tanvi w drugim z mężczyznami. Według tradycji najpierw "przychodzą" (nie wiem kto dokładnie, z tego co zrozumiałam, to ktoś z rodziny, chyba jacyś wujkowie) do pana młodego, który składa przysięgę. Potem idą do panny młodej oznajmiając jej, że On się zobowiązał przysięgą i Ona składa swoją oraz podpisuje dokument zawarcia małżeństwa. Następnie wracają do Niego i on również składa swój podpis. Taką kolejność nakazuje tradycja. Niestety Tasfia tak się zalała łzami, że Tanvi musiał dopełnić wszystkich formalności jako pierwszy. Mówi się, że to znak, że w małżeństwie będzie decydować żona. To trudna chwila nie tylko dla panny młodej, ale również dla całej jej rodziny. Na zdjęciu obok widać jak oboje rodziców wspiera swoją córkę podczas ceremonii. To bardzo smutny moment, ponieważ właśnie teraz kobieta formalnie opuszcza rodzinny dom i  wstępuje do rodziny męża.

1 komentarz: