czwartek, 23 sierpnia 2012

Dzień 26. Krabi

Dzisiaj wybrałyśmy się do Świątyni Jaskini Tygrysa (Tiger Cave Temple, Wat Tham Seua). Jej główną atrakcją jest wspinaczka na szczyt góry, która znajduje się na terenie kompleksu świątynnego. Aby się tam dostać trzeba pokonać 1237 stromych schodów. 

1237 schodów na szczyt góry.
Kiedy przyjechałyśmy na miejsce nawet się nie zdziwiłyśmy widząc plastikowego tygrysa umieszczonego w skalnej wnęce, to już dla nas norma:) Żadna z nas nie wpadła na pomysł spotkania tu prawdziwej bestii. Zgodzie z oczekiwaniami, największymi kotami w okolicy były wszędzie wałęsające się dachowce:) Udałyśmy się więc w głąb świątyni, aby wspiąć się po słynnych schodach. Widok z góry wart był wysiłku. Niestety Tanicie nie udało się tam dotrzeć ze względów zdrowotnych. 

To miejsce wydaje się być idealne do medytacji - cisza, spokój, mało turystów i daleko od cywilizacji. Odpoczęłam, cyknęłam kilka fotek i wróciłam na dół. U podnóża góry buszowało stado gibonów. I znów zaczęło się dokarmianie i fotografowanie małpich wyczynów.



Ta mała małpka bardzo zaciekawiła się moimi palcami:)
Po świątyni miałyśmy wysmażyć się na plaży, ale rzęsista ulewa złapała nas jeszcze w świątyni. Wróciłyśmy więc do hostelu i resztę deszczowego dnia zabiłam u fryzjera prostując włosy na trwało. Ciekawe jaki będzie efekt? Teraz nie mogę myć głowy przez następne 3 dni, więc przekonam się już w domu.

Więcej zdjęć z Tajlandii tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz